Autor Wiadomość
kasia
PostWysłany: Wto 13:32, 06 Lis 2007    Temat postu: po ślubie powinno być jak przed

tylko sie pare rzeczy zmienią, ale myślę, ze skoro wcześniej ktoś był ze sobą i tworzył wspólne plany, to teraz trzeba te plany realizować, a ślub i obrączki to dodatek
iks
PostWysłany: Pon 14:43, 05 Lis 2007    Temat postu:

co do drugiego dnia, to masz racje takie na świeżym powietrzu dobrze każdemu z robi. mój kuzyn właśnie tak zrobił , przyjęcie weselne w lokalu, a poprawiny na ogrodzie wszystcy sie świetnei bawili, o czym świadczyła wydeptana trawa Rolling Eyes
Monika
PostWysłany: Pon 14:27, 05 Lis 2007    Temat postu:

Cześć. Ja tez wychodze za mąż 24 maja 2008. To co najważniejsze mamy załatwione (lokal, orkiestra, kamarzysta i fotograf) ale ma problem z drugim dniem czy robic go w lokalu ktory jest oddalony od mojego miejsca zamieszkania 30 km? Czy w domu, a jesli w domu to na powietrzu czy w mieszkaniu? Mieszkam na wsi wiec teren znalazłby sie Czy m9ozecie polecić jakąś firmę cateringową z Luiblina?
Mira
PostWysłany: Pią 13:41, 26 Paź 2007    Temat postu: masz rację

myślę, że ludzie wpadli w taki sterotyp, że jak ślub to konieć wolności- to bzdura - właśnie wtady wolni od dziecinności idziemy w dojrzałość, bo wtedy odpowiadamy za drugiego człowieka. Wolność to pojęcie względne i jak sobie ułożysz jego tezę, to tak będzie wygladało swoje życie. Ja przymierzam się do mojej wolności, gdzie z moim przyszłym mężem będziemy podróżować, fotografować i mamy nadzieję, że jak sie pojawią dzieci, to będziemy razem z nimi wędrować po świecie i spełniac marzenia o wolności...pozdraiwam mamusie:) masz fajne podejście do życia
mamaala
PostWysłany: Czw 9:09, 25 Paź 2007    Temat postu:

Myślę, że życie PO nie musi wcale być nudne i monotonne! Byle nie wpaść w częste teraz schematy: praca 10 godzin dziennie bo kredyt/kredyty na głowie...
Z dziećmi też można zwiedzać świat, ten najbliższy którego najczęściej nie zauważamy, jak i ten daleki! Możemy też się rozwijać, intelektualnie czy duchowo, choć wymaga to z pewnością większej samodyscypliny! Ślub to nie wyrok a raczej start do nowego życia! Czy będzie równie fascynujące-bardziej-czy mniej od dotychczas prowadzonego zależy przede wszystkim od nas! Jestem mamą choć przed slubem:) (28.06) i wiem to z doświadczenia.
Rita
PostWysłany: Śro 22:28, 24 Paź 2007    Temat postu:

chłopak musi mieć świadomość, że nie będziemy na pewno kurami domowymi i musi to już Teraz akceptować! To minimum!!!!
Katja
PostWysłany: Śro 14:56, 24 Paź 2007    Temat postu: mnie to interesuje...

bo mam chłopaka i gdzieś tam już myślimy o ślubie...ja już szukam sukienki i fryzury , ale czasem nachodzą mnie takie myśli...co potem? czy na pewno tego chce? czy to zmieni moje zycie na tyle by mi było tak dobrze? większość kobiet liczy dni przed ślubem i się tym fascynuje, a ja już myśle co bedzie po... Mira jesteśmy chyba tylko dwie...których to martwi...a jak ty sobie to wyobrażasz> Po Ślubie dzieci i ciepłe obiadki? mnie to troche przeraża...
mira
PostWysłany: Wto 18:11, 23 Paź 2007    Temat postu:

Własnie... czy ktoś w ogóle myśli o ślubie w innym wymiarze niż tylko przygotowań??? Przynajmniej mało kto o tym pisze! A ja chetniee podyskutowałabym na wiele różnych INNYCH tematów!!! Np. czy wierzycie, że można z kimś wytrzymać całe życie? Czy rozmawiacie już z partnerami jak bedzie wygladać wasze życie po tym dniu? ITD ITP.
Czy jest ktoś taki kogo to interesuje???
Kinga
PostWysłany: Wto 11:48, 23 Paź 2007    Temat postu: 28.maj 2008 -ja nie odliczam

choćjestem świadoma tego za ile mnie to czeka 24 maja 2008 - to data mojego ślubu ale nie chce by to było jakieś takie próżne by oliczać...czasem śmieszą mnie te suwaczki z datą odliczania- lepiej aż tak sie nie nakręcać...bo to właśnie chodzi o nerwy im blizej tym sie zacznę zastanawiać i chyba wtedy zacznę odliczac...teraz mam czas tylko dla siebie:)
Kinga
PostWysłany: Wto 11:46, 23 Paź 2007    Temat postu: 28.maj 2008 -ja nie odliczam

choćjestem świadoma tego za ile mnie to czeka 24 maja 2008 - to data mojego ślubu ale nie chce by to było jakieś takie próżne by oliczać...czasem śmieszą mnie te suwaczki z datą odliczania- lepiej aż tak sie nie nakręcać...bo to właśnie chodzi o nerwy im blizej tym sie zacznę zastanawiać i chyba wtedy zacznę odliczac...teraz mam czas tylko dla siebie:)
Ara
PostWysłany: Wto 9:46, 23 Paź 2007    Temat postu: odliczacie?

Czy odliczacie dni do Waszego ślubu? Ja to robię, ale po co? Sama nie wiem:) chyba z nerwówSmile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group